My And Nasze Życie

Duratar

To może mnie rozwiążecie i ja już sobie pójdę? ^^

Celien

<jest w kopalni > lamy lamiatka!!!!!!!!! Gdzie jestescie?

Aleksis

DO DURA: Kapłanka kopnęła Cię w kostkę i mówi: Zamknij się! Na pewno Cię nie wypuścimy, musimy się tylko zastanowić, co z tobą zrobić!
DO CEL: Nikt Ci nie odpowiada Very Happy

Duratar

AUA! To bolało! <po cichutku wypowiada zaklęcie niszczące magiczne więzy, uwalnia się i wyciąga srebrny, rytualny sztylet> (więcej nie napiszę, bo trochę przegięciem by było, gdybym zdążył jeszcze poderżnąć gardło arcykapłance lub rzucić kolejne zaklęcie Razz

)

Celien

<rozglada sie> wy cholerne lamy!!!!!!!! <przeszukuje kopalnie>

Aleksis

DO DURA: Wszystkie kapłanki naraz na ciebie rzucają zaklęcie oszałamiające... Kilka z nich udało Ci się odepszeć, ale pamiętajmy że tam było spoko tych kapłanek, więc padłeś nieprzytomny. Budzisz się już nie w świątyni, ale w kopalni i wpadasz na Cel.
DO CEL: [nie] wpadasz na Dura :D

Celien

O Dur

Czy to ty wybiłeś wszystkie lamy?

Duratar

<powoli wstaje i łapie się za głowę>O kur... Czy ja mam jakiegoś mega-kaca, czy ktoś mnie cegłą w łeb trafił? <zauważa Cel> O! A co ty tutaj robisz?

Duratar

Jakie znowu lamy? Chyba nie Lamiko?! Znowu mi buty spali!

Celien

Lamiko tu tez nie ma Razz

Duratar

Uff... No to dobrze. Ale gdzie my jesteśmy?

Celien

wydaje mi sie ze w kopalni

Duratar

Kopalni? Zaraz, jeszcze przed chwilą byłem w jakiejś przeklętej świątyni i napalone kapłanki chciały mnie zabić... Skoro się tutaj znalazłem, to albo wyjście jest blisko, albo mnie tu przeteleportowały... Hmm... Raczej to drugie, ale dla mnie to nie problem, zaraz się stąd wydostaniemy <podczas inkantacji zaklecia teleportującego wokół Dura pojawiają się jakieś dziwne iskry, wyglada na zaskoczonego, to, co się stanie i dlaczego, pozostawiam do wymyślenia naszemu MG Smile

(bo chyba jasne, że nasi bohaterowie nie uciekną z tej kopalni tak łatwo Very Happy

)>

Aleksis

DO DURA I CEL: To nie były iskry, tylko teleportacja. Wokół was pojawiają się hobgobliny i słyszycie głos dochodzący jakby z nieba (nie pomylić z głosem Boga Very Happy

): "Tak łatwo nie wymkniecie się z mojej kopalni, buhahahahahahahaha."

Duratar

Oł szit... Doczekaliście się, zielone gnojki! <z jego ręki wylatuje kilka magicznych pocisków, które zabijają część hobgoblinów> Cel! Załatw resztę!