|
My And Nasze Życie Karczma/Domek/Dworek/Dżungla Gdzieś W Podmroku
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pohenix
Przyjaciel Podmroku
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z twojego koszmaru...
|
Wysłany: Pon 15:48, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
po za tym ten gosc wiedzial ze wygra zaklad, nie znasz Loxa?? ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pohenix
Przyjaciel Podmroku
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z twojego koszmaru...
|
Wysłany: Pon 15:50, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
dobra teraz mały powrot do przeszlosci ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pohenix
Przyjaciel Podmroku
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z twojego koszmaru...
|
Wysłany: Pon 15:51, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Rozdział 4 (zakładając ze wstep byl rozdzialem pierwszym)
"Wtedy Mistrz rzekł mu: Idź i pomóż bratu swemu.
On jednak spytał: Ale Mistrzu to przecież człowiek, czy powinienem mu pomóc?
A Mistrz mu odpowiedział: Ten człowiek jest żywym stworzeniem. Jak Ty i Ja. Nie zwlekaj dłużej, idź i pomóż bratu, kiedy on potrzebuje pomocy Twej.
I On uczynił co nakazał Jego Mistrz. Poszedł i pomógł bratu swemu. Mimo tego, iż dzielił ich język, kraj, religia, a nawet rasa"
- No tato chodźmy już! – nalegał chłopiec
- Już, już. Spakuje tylko bandaż – odpowiedział starszy mężczyzna o, co dość nietypowe u drowa, niebieskich włosach, zapewne ojciec chłopca
- To będzie moje pierwsze polowanie! I do tego na powierzchni!
- Wiem, wiem w końcu nie codziennie kończy się 5 lat – zaśmiał się mężczyzna – I nie krzycz tak, bo nigdzie nie pójdziemy. Leuru, my już wychodzimy.
- Dobrze, spakowałam wam trochę jedzenia. I Nathan, proszę uważaj na małego, długo was nie będzie? – spojrzała z troską na syna, który był podekscytowany polowaniem
- Kilka dni kochanie, bądź spokojna nie spuszczę chłopaka z oka – ucałował żonę, która była piękną kobietą. Jej płomienno rude włosy, lśniące zielone oczy i gładka twarz sprawiały, że nie jeden drow się za nią odwracał
- Cześć mamo!
- Pa synku, upoluj jakąś naziemną zwierzynę to zawiesimy nad kominkiem – pocałowała synka w policzek i założyła mu na szyi medalion, który sama nosiła. Łańcuszek medalionu był niewiele grubszy od włosa, jednak niemalże nie do przerwania, na łańcuszku wisiał czarny kamień – noś to zawsze na szyi, a nigdy nic ci się nie stanie, nigdy go nikomu nie pokazuj. Dostałam go od twojego dziadka jak byłam w twoim wieku, ten kamień ma wielką moc...
- Dobrze mamo – chłopiec najwidoczniej nie zrozumiał co właśnie dostał
Ojciec z synem wyszli z domu i ruszyli w stronę bramy miasta, przy której stał stary, jednak nie bezbronny drow, kiedy przechodzili obok niego zagadnął:
- Jak się nazywacie i gdzie idziecie?
- Jestem Nathan Aldriel i idę z synem na polowanie – odpowiedział mężczyzna
Strażnik spojrzał podejrzliwie najpierw na ojca, potem na jego syna:
- Możecie iść
"Pewnie, że możemy" pomyślał chłopiec.
Wędrowali kilka dni, po drodze nie było większych problemów, kiedy 3 dnia dotarli do jaskini.
- Teraz synu trzymaj się blisko mnie, w tych tunelach można się łatwo zgubić, ale na szczęście mam mapę, na końcu będzie wejście na powierzchnie, może duergary będą mieć szczęście i nie wpadną na nas – powiedział Nathan z dużym uśmiechem na twarzy
- A jak wpadną to będą mieć ze mną doczynienia! – zawołał chłopiec
- Tak, tak, oczywiście synku – starszy drow zaśmiał się, po czym poszperał w plecaku i wyciągnął zawiniątko – Pohenix mam tu coś dla ciebie – podał chłopcu zawiniątko – jesteś już wystarczająco duży by mieć własną broń...
Chłopiec szybko rozpakował podarunek.
- O! To prawdziwy sztylet! Dziękuje tato! – sztylet wyglądałby jak każdy inny gdyby nie to, że połyskiwał lekką, bardzo bladą zielenią, tylko uważny obserwator mógłby to dostrzec, jednak kto zwraca uwagę na takie szczegóły
- To nie jest zwykły sztylet, przyjrzyj się, został przetopiony w specjalnym specyfiku, kiedy kogoś nim ukłujesz zmusi go do snu...
Mały przyjrzał się broni i wsadził ja za pasek niczym miecz.
Droga przez jaskinie wydawała się trwać wieczność, dłużyła się w nieskończoność. W końcu wędrowcy dobili do celu. Ciasnym tunelem, po wąskich schodach weszli do ogromnej pieczary, jej ściany zdobiły jakieś malowidła, kto je zrobił i kiedy, chyba nikt nie wie. Po drugiej stronie pieczary było duże wejście, wejście na powierzchnie. Przekroczyli je. Była noc, mieli szczęście, nie musieli męczyć oczu. Wokół nich rozciągał się las. Przeszli kilka metrów kiedy ojciec rzekł:
- No synu, tak wygląda powierzchnia, nie jest to ciekawe miejsce, wszędzie tylko drzewa, a za jakiś czas ukaże się słonce, takie coś na niebie... na górze... co bardzo parzy oczy.
- O! Tam na górze! Coś świeci!
- To jest księżyc, a te mniejsze to gwiazdy. No bierzmy się do roboty... Pohenix cicho bądź....
Wśród drzew jakieś głosy kłóciły się w niezrozumiałym dla młodego drowa języku, zbliżały się w ich stronę.
- Christian mówię ci, że to było gdzieś tutaj, no powiedz mu Pcheł
- No ma racje to gdzieś tutaj... ej tam coś jest!
- Pewnie jakieś zwierzaki...
Trzy postacie podbiegły do mrocznych elfów, Nathan już z daleka widział, że to ludzie, mężczyźni. Tamci musieli podejść bliżej by stwierdzić:
- Patrzcie to mroczne elfy! – powiedział mężczyzna nazwany przez towarzysza Pchłem
- No, ale co one tu robią?
- Wylazły z dziury, pewnie chcą byśmy ich wypatroszyli
- Schowaj się za mną synu i bądź gotów do ucieczki... – powiedział Nathan do malca
- Co tam bełkoczesz drowie? Mów po ludzku, a nie wy tym waszym zaplutym języku!
- Nie szukamy kłopotów – powiedział starszy drow w ich języku, Pohenix nie rozumiał ani słowa, nie znał ludzkiego języka – chcieliśmy tylko zapolować na tutejsze zwierzęta
- A co mnie to! Chrystian, Pcheł zabijmy te dziwolągi – mówiąc to puścił się biegiem z mieczem w górze na Nathana, ten wyjął miecz z pochwy i wyciągnął go przed siebie kiedy od napastnika dzieliło go kilka kroków.
Ta czynność sprawiła, że mężczyzna nadział się na miecz, był amatorem, głupiec myślał, że jak potrafi podnieść miecz to jest wielkim wojownikiem
- A niech mnie, zabił Erica, no kundlu pożałujesz tego – Pcheł wyciągnął kusze i ja naciągnął, w tym czasie Christian maszerował z wakierą w dłoni.
Drow odepchnął dzieciaka i zaszarżował na włócznika. Nagle w jego stronę poleciał bełt. Nie miał szans go ominąć, jednak wykonał skomplikowany manewr, który doprowadził do tego, że bełt przebił nie brzuch a ramie. W tym czasie młody Pohenix popełzł gdzieś. Nathan zaskowyczał i nim się obejrzał dostał trzonkiem włóczni w twarz, nie inaczej, upadł na ziemi. Pcheł już naciągnął drugi bełt i miał oddać kolejny strzał, ale widząc, że przeciwnik leży na ziemi, rzucił kusze i podbiegł do towarzysza, który już kopał leżącego drowa. Pcheł przyłączył się do bezlitosnej kopaniny. Krew obwicie ciekła z ramienia, nosa i ust Nathana, Był bezradny wobec napastników, nie mógł nawet chwycić za miecz, który leżał tuż obok niego.
- To cię nauczy psie, za zachowanie podłe kara kopy na mordę – zaśpiewał Pcheł i sprzedał mu silnego kopa w, i tak już mocno obitą, twarz – a to za Er... - zamarł w połowie słowa, szok i zdziwienie wpełzły mu na twarz. Christian obejrzał się na towarzysza. Pcheł kilka razy otworzył i zamknął usta, jakby chciał cos powiedzieć. Spuścił wzrok, z piersi po jego prawej stronie sterczał bełt. Krew spłynęła na ziemie, zrobił kilka kroków w tył i upadł martwy na ziemie, nie miał szans, strzał przebił serce.
Christian spoglądał na kompana, odwrócił się w stronę, z której padł strzał i ujrzał małego, przestraszonego, drowiego chłopca z kuszą w rękach, z jego oczu leciały słone krople.
- Ty mały skur... – nim dokończył swe słowa, jego głowa zdążyła rozdzielić się z resztą ciała. Nathan korzystając z chwili nieuwagi sięgnął po miecz i zrobił z niego użytek.
Zapłakany malec, patrzył jeszcze chwile na drastyczną scenę, chwile później prędko podbiegł do ojca.
- Tato! Ja... On.. Tato! – skomlał chłopiec przez łzy
- No już, uspokój się, już po wszystkim, idź przynieś mi plecak, tam mam bandaż i leki... – odpowiedział synowi opierając się na rękach
Pohenix pobiegł po plecak i chwile później Nathan zawiązywał sobie opatrunek na ramieniu.
- Spisałeś się na medal synu – powiedział przez opuchnięte usta – przykro mi, ze nic nie upolowaliśmy, jak chcesz możemy jeszcze zapolować...
- Nie... wracajmy już do domu....
- No nie płacz już, wszystko jest przecież dobrze, zasłużył sobie na śmierć, a po za tym co za głupiec rzuca naciągniętą kusze? – zaśmiał się – Bo przecież sam jej chyba nie naciągnąłeś?
- Nie... – pomógł ojcu wstać – wracajmy...
Droga powrotna trwała dłużej, nie rozmawiali dużo o tym wypadku. Postanowili tylko, że powiedzą mamie, że zaatakował ich niedźwiedź. Jakiś czas później, strach Pohenixa przemienił się w nienawiść do ludzi Miał wielką ochotę zabić kolejnego człowieka. "W końcu tę rasę trzeba tępić jak szczury, to i to jest szkodnikiem"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pohenix
Przyjaciel Podmroku
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z twojego koszmaru...
|
Wysłany: Pon 17:52, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
a tak przy okazji...
zrobcie mi przysluge ^^
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duratar
Naczelny Nekromanta
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:08, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
a ja jestem człowiekiem! z małą domieszką krwi Baatezu (po matce diablestwie), ale jednak i nie lubię drowów ze względów ideologicznych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pohenix
Przyjaciel Podmroku
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z twojego koszmaru...
|
Wysłany: Pon 18:21, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
o kiepsko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samanti
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 18:56, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
fajne... tylko że Silveri po przemienieniu z jednorożca też jest człowiekiem XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duratar
Naczelny Nekromanta
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:06, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
jednorożcem? o kurwa, to znaczy, że jest dobra?? feeeeee
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samanti
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 20:23, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
bez kurwa prosze xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duratar
Naczelny Nekromanta
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:34, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
kurwa dobrze, bo już kurwa mi się kurwa mówienie "kurwa" znudziło, kurwa XDDDDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samanti
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 11:02, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
jakoś nie widać żeby ci się kurwa słowo "K***A" znudziło xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duratar
Naczelny Nekromanta
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:49, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
kurwa, jak nie, jak kurwa tak? kurwa czytać kurwa nie umiesz, kurwa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samanti
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 20:32, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
nie kurwa to ty kurwa nie umiesz kurwa czytać!! a kurwa umiem i kurwa też oczy mam i kurwa nie wciskaj mi tu kurwa kitu xDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Celien
Przyjaciel Podmroku
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Amityville
|
Wysłany: Czw 8:20, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
ale inteligentna rozmowa ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duratar
Naczelny Nekromanta
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:19, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
a ty się kurwa nie wtrącaj, bo ja tu się kurwa kłócę z kurwa córką, bo ona mi kurwa wmawia, że ja niby kurwa słowo "kurwa" ciągle kurwa mówię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|